Ma talent aktorski to widać,słychać i zapewne..czuć:) A tak serio to nie jest sztuczny,potrafi się odnaleźć w odgrywanej przez siebie roli.Ma w sobie to coś co przyciąga uwagę zarówno fizyczną jak i umysłową:P
co do tego jego talentu: chyba straciłaś wzrok i słuch. Facet po prostu się tobie podoba i przez to nie widzisz jego przeciętnego aktorstwa
no.. Robin ostre szpagaty strzelał i mam do niego sentyment, ale co do talentu nie moge sie zgodzic :)
A mi się podobał bardzo w filmie "Zapach kobiety"^^ Pomimo młodego wieku był naprawdę super. I wydaje mi się, że akurat w tym filmie zagrał bardzo dobrze.
Batman i robin to była zdecydowana skaza w jego karierze. Zagrał tam rozwydrzonego nastolatka, który miał problemy z psychiką i własnym ego. Do tego był strasznie irytujący wrzeszcząc "że zawsze jest batman i robin a nie robin i batman".
Ten cały film był do bani i żaden aktor by go nie uratował. Aż się dziwię marlenie, że wspomniała o tym badziewnym filmie. On zagrał też robina w batman forever jeśli dobrze pamiętam. Może to by było lepsze porównanie. A batmana i robina chcę wypierniczyć z pamięci... Blehh okropieństwo.
W "Batman Forever" jeszcze coś tam dogrywał, z kolei w "Batman i Robin" (a może Robin i Batman?) dał sobie na luz. Jak wszyscy. Jeśli Clooney z "mrocznego rycerza" zrobił sobie jaja to i O'Donnell mógł. O ile taka była koncepcja. Jeśli nie, to jest to jego najgorsza rola.
a ja z marleną zgadzam sie na 100%. on jest boooski;] choc mi najbardziej podobal sie w filmie granice wytrzymalosci;] sexxxy XXXXL ;)