DO OSTATNIEGIO GWIEZDNEGO WOJOWNIKA powróciłem po (bodaj 19- 20 latach?!) z nadziejami.
Niestety ten film - w przeciwieństwie od wielu innych popularnych produkcji z lat 80-ych - nie wytrzymał próby czasu.
Jeśli już warto sięgać po obraz Nicka CAstle (DENNIS ROZRABIAKA, SZCZENIACKIE OJSKO, PARTNER NIEDOSKONAŁY) to chyba tylko po to by zobaczyć pomijane w wielu filamch dokumentalnyhch i literaturze fachowej komputerowo wygenerowane efekty specjalne.
O OSTATNIM GWIEZDNYM WOJOWNIKU w świetle rozwoju techniki komputerowej nie mówi się nic (albo prawie nic), gdyż w produkcji wielu programaów telewizyjnych (i praocprocesie wydawanai literatury fahcowej) uczestniczą glównie ludzie związani z ILM, którzy z lubością pomijają dokoanania wielu mniej znanych kolegów po fachu.
Prawdą jest jednak to, iż OSTATN GWIEZDNY WOJWWNIK to film z największą (zaraz po przełomowym i niedocenionym TRONIE) ilością komputerowych efektów specjalnych pojawiających się w filmach z lat 80-ych.
Na potrzeby filmu w pamięci komputera wykreowano tu galaktykę, stację kosmiczną i kosmiczne statki powietrzne.
Praca grafikó, choć w tamtych latach budziła respekt dziś budzi już tylko pusty śmiech.
OSTATNI GWIEZDNY WOJOWNIK to film zrezlizowany z uzyciem nowatorskiej techniki, którą lepiej by było zastąpić tradycyjnymi miniaturowymi modelami i technologią "motion capture". Wówczas wrazenie sztuczności by było znacznie mnejsze i film wizualnie jako tako by się bronił w obecnych czasach.
W dziele nicka Castle zawodzi również charakteryzacja, która jak na swój okres również nie należała do najlepszych.
Fabuła OSTATNIEGO GWIEZDNEGO WOJWNIKA razi pretensjonalnością, prostotą i rozbrajającą wręćz naiwnością. Twórców nie usprawiedliwia nawet fakt, iż mamy do cyznienia z produkcją familijna zrealizowaną w duchu KINA NOWEJ PRZYGODY.
Nick Castle bardzo hciał zrobić coś na kształt połączenia GWIEZDNYCH WOJEŃ i E.T., ale rezultaty jego pracy pozostawiają wiele do życzenia.
"Ostatni gwiezdny wojownik" dziś budzi raczje pusty śmiech i znużenie.
Film ten jest również bardzo słąo zagrany . Prym w lekcj izłęgo aktorstwa wiodą tu histeryczna i sztuczna Cathernie MAry STewart i nijaka Barbara Bosson.
Nieźle nartomiast oglada się doświadcoznego roberta Prestona w świetnej kracji Centauriego. dobrze radzi sobie również Lance guest w roli glównej, który zaliczył w tym filmie kilka udanych i autentycznie zabawnych scen.
Na plus OSTATNIEMU GWIEZDNEMU WOJOWNIKOWI należy zaliczyć sielski i bardoz klimatyczny początek.
Film ten polecić można jeydnei zatwardziełym miłośnikom sci-fi oraz koneserom zainteresowanym rozwojem efektów komputerowych. Pozostali widzowie seans obrazu Nicka Castle mogą sobie spokojnie darować.